Dzisiaj post niewymagający zdjęć, jako, że ostatnio nie bardzo miałam okazję jakiekolwiek zrobić. Niedługo jednak przygotuję dla Was jakieś recenzje i nowe makijaże. :)
7 Urodowych Grzechów Głównych
1. Chciwość: Najdroższy kosmetyk, jaki kupiłaś. Najtańszy kosmetyk, jaki posiadasz.
2. Gniew: Których kosmetyków nienawidzisz, a które uwielbiasz? Jaki kosmetyk był najtrudniejszy do zdobycia?
3. Obżarstwo: Jakie produkty kosmetyczne są według Ciebie najpyszniejsze?
4. Lenistwo: Których produktów nie używasz z lenistwa?
5. Duma: Które kosmetyki dają Ci najwięcej pewności siebie?
6. Pożądanie: Jakie atrybuty uważasz za najatrakcyjniejsze u płci przeciwnej?
7. Zazdrość: Jakie kosmetyki najbardziej lubisz dostawać w formie prezentów?
Moje odpowiedzi:
1. Chciwość. Nie
kupuję drogich kosmetyków, bo na razie moje fundusze na to nie pozwalają. Tak
więc, najdroższa do tej pory była chyba paleta 96 cieni z ZOEVA.
Najtańszy…? Chyba błyszczyk z Essence, będący wtedy na totalnej wyprzedaży. A,
no i pigmenty z Essence, również wycofywane ze sklepów.
2. Gniew. Nienawidzę
ciężkich, MOCNO kryjących podkładów. Mam na myśli te sceniczne w postaci
kremowej bądź sztyftu. Nie mogę znieść tego jak sztucznie i ,,ciastowo”
wyglądają na twarzy. Bleh.
Nienawidzę też pomadek, które mają ciężką konsystencję i nijak nie wyglądają
ładnie na moich ustach.
Uwielbiam Duraline Inglot’a, za to, że można nim wyczarować
eyeliner w każdym odcieniu. Uwielbiam również puder sypki Essence All about
mat! za efekt jaki daje na skórze – taki jedwabisty w dotyku <3.
Najtrudniejszy do zdobycia jest dla mnie jak na razie podkład
Bourjois Healthy Mix Serum w jakiejś dobrej cenie. :D Wszędzie albo
drogi, albo wyprzedany.
3. Obżarstwo: Najpyszniejsza do tej
pory jest pomadka ochronna, którą zakupiłam w Szwajcarii. Jej smak/zapach to… czekoladowe ciastka z masłem orzechowym.
<3
Smakowicie pachnie też nowość Perfecty – peeling o zapachu
creme brulee, ale podejrzewam, że w smaku już taki pyszny nie jest ;)
4. Lenistwo: Najczęściej
pomijam olejowanie włosów, chociaż moje pragnienie doprowadzenia ich do
porządnego stanu są wysokie, to już wizja pójścia naolejowania ich wieczorem –
mniej. Równie często pomijam serum antycellulitowe, ale to trochę też przez to,
że jest ono klejące i mocno rozgrzewa. A teraz w upały, rozgrzanie to ostatnie
o czym marzę. :D
5. Duma: Myślę,
że eyeliner + mascara. Jest to taki duet, bez którego czuję się… naga. Dużo
dają też sztuczne rzęsy (noszę tylko na jakieś specjalne okazje) i pomadka w
mocnym kolorze.
6. Pożądanie: Uwielbiam
zarost i wyraźnie zarysowaną szczękę. Wyćwiczony brzuszek i klatka piersiowa
też przyciągają mój wzrok… ale to wiadomo, zawsze można wyćwiczyć. Wyraźnej
szczęki już nie wyćwiczą. :P
7. Zazdrość: Myślę,
że wszelkiego rodzaju cienie do powiek, pigmenty, paletki cieni. To jest coś, czego
nigdy nie będzie za dużo.
Mam nadzieję, że TAG się podobał :)
Miłego dnia wszystkim!