Niemal co miesiąc sklepy szykują dla nas przeróżne promocje. Mamy luty, nie zabrakło więc promocji walentynkowych. Te z Was, które tak jak ja wchodzą do każdej napotkanej drogerii ,,bo kto wie czy nie ma jakiejś promocji" pewnie załapały się np. na promocje w Hebe, które oferowało zniżki -40 % codziennie na inne marki. Korzystając z tej promocji postanowiłam wyposażyć się w podkłady Revlon Colorstay w odcieniach trochę ciemniejszych niż... śnieg? :D
(Revlon Colorstay Normal/Dry Skin 250 Fresh Beige, Comination/Oily Skin 340 Early Tan)
W tym samym sklepie dorwałam również wyprzedaż Essence, które najwyraźniej postanowiło wycofać z oferty część produktów. Wszystkie przecenione produkty kosztowały zatrważające... 3,99 zł. Do koszyka trafił więc błyszczyk i pomadka.
(Tak pomadka prezentuje się na ustach. Nadaje tylko delikatnie różowy ton i połysk.)
W Rossmanie w promocji kupiłam nowy tusz - tak bardzo zachwalany w telewizji Astor Big & Beautiful Lovely Doll z charakterystyczną kuleczką na końcu. Co prawda za pierwszym razem nie zrobił na mnie wrażenia, ale po kilku użyciach... polubiłam go :) Po wytarciu nadmiaru tuszu i umiejętnym posługiwaniu szczoteczką - rzęsy są pięknie podkreślone i pogrubione.
Do kolekcji kosmetyków trafił też podkład L'oreal True Match Superblendable w kolorze N1. Nie można go jednak dostać w polskich drogeriach. Ja zamawiałam swój ze strony ezebra.pl.
Ostatnią nowością jest portfel, który zastąpił (nareszcie!) mój stary, rozpadający się. Długo szukałam ładnego, zapinanego od góry na zamek i przede wszystkim taniego portfela. Ale, jako że, wszystkie portfele kosztują mniej więcej tyle samo (mam na myśli te w sieciówkach) to gdy zobaczyłam w Bershce ten - kupiłam go bez wahania!
To tyle na dzisiaj :)
Trzymajcie się!