wtorek, 20 stycznia 2015

Londyńskie nowości

Tak jak obiecałam, wracam z postem poświęconym nowościom, które przyleciały ze mną z Londynu :) Niestety mój budżet był ograniczony, a bogactwo kosmetyków, które można było kupić...ogromne. No ale trzeba się było na coś zdecydować. W mojej kosmetyczce wylądowało parę produktów, które chciałam kupić już od dawna, oraz takie, które odkryłam dopiero na miejscu.


MUA Luxe Matte Lipstick, w odcieniu Kooky
Jest to jedna z tych pomadek, które zasychają na ustach i trzymają się dopóki nie postanowimy czegoś zjeść ;) Nie jest to trwałość sławnej pomadki z Lime Crime (nie testowałam jeszcze), ale jak na tak tani produkt, jest naprawdę dobrze! Od dawna przymierzałam się do kupna pomadki w głębokim odcieniu fioletu i proszę!

OCC Lip Tar, w odcieniu Hush
Widząc farbki OCC u innyh blogerek, wiedziałam, że też muszę taką mieć! Miałam dylemat czy wziąć bardziej naturalną czy może jakąś w szalonym kolorze np. granatu. Jako, że wcześniej zdążyłam kupić już fiolet z MUA, postanowiłam postawić tym razem na neutral. Jak wyżej, jest to zasychająca farbka, ale raczej ze średnią trwałością.

Maybelline, Baby Skin Instant Pore Ereaser
Kosmetyk, który jest dostępny również w Polsce. Ale jako, że jest to (mnieeeej więcej) zamiennik primera z Benefitu i akurat trwała promocja 3 za 2, to się skusiłam. :) Całkiem przyjemna silikonowa baza, rzeczywiście trochę ,,wymazuje" pory i przedłuża trwałość podkładu.

Bourjois, Happy Light Matte Serum Primer
I to jest ten moment, w którym zorientowałam się, że finalnie wzięłam matującą wersję, zamiast rozświetlającej. Ehh... tak to jest jak się wydziwia i wkłada i wyciąga rzeczy z koszyka, nie mogąc się zdecydować. No cóż. Myślałam, o tej bazie jako bazie dla siebie, ale widzę, że będę musiała ją zużyć na klientkach ;)

Beauty Blender
Posiadałam do tej pory podróbkę Beauty Blendera z niemieckiej firmy Ebelin i byłam naprawdę zadowolona. Jako, że oryginał był akurat w promocji i wszyscy ją tak wychwalają,  pomyślałam ,,czemu nie?". Narazie mogę powiedzieć, że na pewno jest bardziej miękka i aksamitna od innych gąbeczek, ma inną fakturę. Nie mogę się jednak jeszcze zdecydować czy lepiej mi się nią nakłada kosmetyki... ;)

 Urban Decay, Vice 3 Pallette
Przepiękna na zewnątrz, przepiękna w środku. Cienie bardzo fajnej, półsuchej konsystencji, dobrze przylepiają się do powieki i nieziemsko blendują :) No i spójrzcie na te kolory! Znajdziemy zarówno piękne odcienie fioletu i bordo, przepiękne niebieskości, idealne neutrale, które świetnie nadają się do rozcierania... Bajka!
Chcecie swatche...? ;>

Urban Decay, Primer Potion
Kolejny kosmetyk, który zamierzałam kupić od dłuższego czasu. Już teraz wiem o co takie halo z tą bazą! Cienie trzymają się na niej tak, że aż ciężko je zmyć! Jest niesamowita!

Primark, zestaw pierścionków
Sześć przepięknych pierścionków za 2₤! Stały się moim nowym ulubionym akcesorium ;)

Primark, szal w zieloną kratę
Przymierzałam się do szala w kratę w Polsce, ale jak zobaczyłam ceny w niektórych sklepach, to zrezygnowałam. Na pomoc przyszedł Primark... :)


Lush, Cupcake Face Mask
Na zbiorowym zdjęciu zabrakło jeszcze tej o to maseczki. Sklep Lush'a jest wypełniony tyloma przepięknie pachnącymi produktami, że czułam się jak zaczarowana. W końcu zdecydowałam się na tą maseczkę, którą, jak twierdzi nalepka na spodzie, zrobiła ,,specjalnie dla mnie" pani... Ewelina. Któż wie, może nasza rodaczka ;) Maseczka pachnie jak połączenie mlecznej i gorzkiej czekolady z orzechami (które pełnią w niej funkcję peelingu). Aż trzeba się powstrzymywać przed zlizaniem jej! :D

To tyle na dziś.
Testowałyście, któryś z tych produktów? Jakie wrażenia?

Jeśli jesteście zainteresowani zdjęciami z Londynu - zapraszam do poprzedniego posta! <KLIK>


3 komentarze:

  1. Jakie cudowności <3
    Chciałabym zobaczyć słocze tej paletki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie przygotuję post z nimi! :)
      Pozdrawiam :))

      Usuń
  2. swatche paletki wskazane :) a nowości bardzo fajne ;P

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...